Powiedzieć, że w Zatoniu pojawił się dziki tłum zielonogórzan, to… nic nie powiedzieć. Więcej ludzi przychodzi chyba tylko na korowód winobraniowy i mecze Falubazu. - Wygląda bajecznie. Chyba nigdy nie było w tym miejscu takich tłumów, jest magicznie i cudnie. Pomysł na 5. Brawo ZGK i prezes Krzysztof Sikora – na gorąco komentował na FB prezydent Kubicki.
Wszystko z jednego powodu: w sobotę na godz. 18.00 zaplanowano uruchomienie wielkiej iluminacji Parku Książęcego. „Baśniowe Zatonie” przyszło przyjechało zobaczyć kilka tysięcy ludzi. Wędrując za iluminacjami dotarli do każdego zakątku parku.
Jedni już byli w parku inni starali się do niego dostać. Korek samochodów zaczynał się tuż za rondem przed Zatoniem. Auta parkowały dosłownie wszędzie. A śnieg padał, padał, padał…
Księżna Dorota, właścicielka parku, dotarła dosłownie w ostatniej chwili. Jeszcze moment, a swoją złotą karocę musiałaby zamienić na sanie.
Wspierał go hrabia Aleksander (Jarosław Skorulski).
Piękną imprezę przygotowaliście – komplementowała ich księżna Dorota (Agata Miedzińska). Tymczasem tłum z komórkami w rękach już napierał ma pojazd. Z yaką, bajeczną karocą każdy chciał mieć zdjęcie.
Dziesięć, dziewięć, osiem… - odliczał prezydent z księżną hrabią. – dwa, jeden, zero!!!!
Zapaliła się galeria kolejnych postaci prowadząca widzów do pałacu. Wielki paw rozpostarł świecący ogon o szerokości sześciu metrów. – Cudowny! – widzowie nie mieli wątpliwości. W ruch poszły komórki. Podobnie przy parze łabędzi.
Tymczasem z oddali słychać było kolejne odliczani: trzy, dwa, jeden, zero… i rozbłysły kolejne postaci.
Trzy, dwa, jeden, zero… - uruchomiono dwie fontanny przed wejściem do pałacu.
O! – słuchać było szmer.
Ta fontanna przed samym wejściem do pałacu jest ładniejsza.
Nie, ładniejsza jest ta bliżej oranżerii.
Małżeństwo Niue mogło dobrać jednej linii zachwytów. – A pan,. Którą by wybrał? – zapytali.
Jak tu wybrać, kiedy obydwie świetnie wyglądają. Przesuwające się światełka wspaniale im tuja spadającą wodę.
Tymczasem tłum zajął całe wnętrze pałacu. Wewnątrz podawano pierniczki i gorącą czekoladę (poszło tysiąc kubeczków napoju). Przed wejściem prezydent rozdawał upominki dla dzieci.
Nagle zgasło światło w części dekoracji. – Jest nas tak duże, że pewnie ktoś niechcący rozłączył któryś z kabli. Pewnie zaraz wszystko wróci do normy – komentował prezydent Kubicki. Po pewnym czasie światło wróciło. Tłum rozszedł się po całym parku, a którego głąb prowadziła świetlista aleja bram ustrojonych różami. Oczywiście świecącymi. Aleja prowadzi do… altany różany, wokół której wyrosły wielkie kwiaty czosnku niedźwiedziego.
Kto nie dojechał niech nie płacze i niech nie rwie włosów z głowy. – Instalacja będzie świecić w parku do lutego – zapowiada Krzysztof Sikora, prezes ZGK, które odpowiada za nową iluminacje parku i miasta (tu odpalenie oświetlenia w niedzielę. Początek o 16.00 na pl. Bohaterów).
Tymczasem do parku nadciągali wciąż nowi zwiedzający.