Dzisiejsza sesja rady miasta odbyła się niejako w cieniu przygotowań budżetu Zielonej Góry na rok 2024. To właśnie m.in. z tego powodu radni stoczyli gorącą dyskusję a później przegłosowali nowe stawki podatku od nieruchomości. Bez wątpienia pieniądze były tematem numer jeden podczas sesji. Wśród omawianych projektów znalazła się uchwała zwiększająca podatek od nieruchomości na poziomie zbliżonym do inflacji, czyli ok. 15 proc. Przykładowo dla budynków mieszkalnych jest to wzrost z 0,86 zł do 0,99 zł, dla tzw. budynków pozostałych, czyli m.in. garaży, stawka rośnie z 5,24 zł do 6,03 zł. Dzięki temu miasto ma zyskać ok. 14 mln zł, które będzie mogło przeznaczyć na wzrost wynagrodzeń, ale również na rosnące koszty energii czy innego rodzaju opłaty. Jak jednak zauważył wiceprezydent Krzysztof Kaliszuk są to wzrosty niższe od dopuszczalnych przez Ministerstwo Finansów. – Wiem, że w Gorzowie planuje się podnieść opłaty do maksymalnych poziomów. My jednak tego nie robimy, choć gdy przedstawimy nowy budżet zobaczą państwo, że nie jesteśmy w łatwej sytuacji – przekonywał K. Kaliszuk. Radny Andrzej Brachmański zwrócił uwagę, że podwyżki nie będą dotkliwe dla zielonogórzan. – W przypadku posiadacza domku jednorodzinnego o powierzchni ok. 180 metrów będzie to wzrost o 4,75 zł miesięcznie. A w 60-metrowym mieszkaniu w bloku jedynie 0,83 zł – wyjaśniał radny Zielona Razem. Z kolei radny Robert Górki wskazywał, że miasto nie posiada drukarni pieniędzy, dlatego, aby dobrze funkcjonować potrzebuje dodatkowych wpływów. – Nie zapominamy przy tym o szukaniu oszczędności. To dlatego wykonujemy kolejne termomodernizacje budynków oświaty, montujemy farmę fotowoltaiczną na dachu zajezdni MZK czy wymieniamy miejskie oświetlenie na energooszczędnie LED-owe – wskazywał R. Górski. Jednocześnie podczas sesji radni m.in. dokonali wyboru ławników do Sądu Okręgowego i Sądu Rejonowego w Zielonej Górze oraz zaliczyli część ulic (m.in. Fregatową, Kapitańską czy Żeglarską) do kategorii dróg gminnych. Fot. Bartosz Mirosławski UM